Nawet nie wiem od czego zacząć. Od niecałych dwóch godzin wewnętrznie umieram i zalewam się łzami. Teledysk do All In kompletnie mnie zniszczył. Półtorej godziny zajęło mi ogarnięcie o co tam chodzi i doszłam do paru wniosków, które zaraz przedstawię.
Dobra, jeszcze jeden oddech.
I jestem gotowa.
Może zacznijmy od początku. W pierwszej scenie widzimy chłopaków, którzy ubrani są w białe stroje. Moim zdaniem te wydarzenia (w białych strojach) są tymi, które dzieją się w obecnej chwili, a reszta jest tylko wspomnieniami.